Ludzie niezorganizowani mają w życiu gorzej? #subiektywnie
”5 powodów, dla których ludzie niezorganizowani są bardziej inteligentni” i inne tego typu nagłówki regularnie stają się viralem w Internecie (o wirusowości więcej w recenzji książki Viral Piotra Buckiego). Między jednym i drugim typem trwa jakby wojna. Jednak mam wrażenie, że ostatnimi czasy to ludzie niezorganizowani są częściej wynoszeni na piedestał jako bardziej inteligentni i kreatywni. Cóż, do pewnego momentu myślałam podobnie…
Pogląd zmieniał mi się stopniowo, jednak ostatecznie utwierdziła mnie w przekonaniu pewna książka, która z organizacją raczej się nie kojarzy. Była to „Kreatywność na zawołanie” (T. Henry).
Mnóstwo powodów, by nie być zorganizowanymi: to mnie dotyczy!
Internet nie ułatwia nam stania się zorganizowanymi, wielokrotnie byłam bombardowana treściami, jakoby niezorganizowanie to właśnie przejaw większej inteligencji. A któż nie lubi czuć się inteligentny? To tak jak z pewnym memem: “tylko najinteligentniejsi potrafią znaleźć więcej, niż 18 trójkątów — a Ty?”. Tego typu informacje budzą chęć poczucia się częścią tej inteligentniejszej części społeczności. Uzasadnienie dla bałaganu na biurku nigdy nie było tak przyjemne dla odbiorcy. Łatwo przyswajamy takie informacje, bo są przecież o nas — to mnie dotyczy!
Można dojść nawet do absurdu, gdzie organizacja życia na różnych poziomach oznacza coś wręcz niewskazanego. Dlatego na początek o tym, czym organizacja nie jest.
Docierają do mnie zarzuty, że organizacja to nic innego jak forma ograniczania siebie. Wiąże się z nią brak spontaniczności i zero szansy na fajną przygodę, bo wszystko jest przecież z góry zaplanowane. Organizacja NIE JEST ZNIEWOLENIEM.
Skoro mam wszystko “pod kontrolą” i wiecznie pilnuję każdego terminu, to nie mam żadnego luzu w działaniu. Organizacja to NIE BRAK SWOBODY.
I ostatnie najczęstsze skojarzenie — to smutne życie wedle reguł, które niepotrzebnie sobie narzucamy. Organizacja NIE JEST NUDĄ.
Dlaczego warto być zorganizowanym?
I. Organizując sobie pracę, obowiązki domowe i inne czynności zyskujesz czas, zamiast tracąc go na bzdury. Mając plan do wykonania, przestrzegasz go i jesteś w stanie zrobić więcej. To tak jak pójście na zakupy z lub bez listy zakupów: z listą przechodzisz od półki do półki, zbierając produkty niezbędne, a bez listy snujesz się bez celu, dorzucając do koszyka coś, co “może się przyda”.
II. Bez względu na to, jaką metodę organizacji stosujemy, pokazuje nam ona jasno, co mamy do zrobienia. “To do list” możemy aktualizować w razie potrzeby, jednak podstawowe, ważne dla nas czynności pozostają stale w zasięgu naszego wzroku.
III. W punkcie pierwszym wspomniałam o wyjściu na zakupy z listą. Konsekwencją takiego działania jest oszczędność pieniędzy, ponieważ nie wrzucasz do koszyka rzeczy niepotrzebnych. Sama stosuję tę metodę i zauważyłam sporo oszczędzonych dzięki temu pieniędzy. Jeżeli masz tendencję do marnotrawstwa żywności i kupowania ponad potrzebę, lista zakupów będzie dla Ciebie cenną formą organizacji.
IV. Znasz to uczucie, wrażenie, że czegoś zapomniałeś zrobić? Ja znam, ale odkąd stosuję organizację zarówno w życiu osobistym, jak i zawodowym, zredukowałam zapominalstwo o ponad 90%.
V. Bolesne, ale prawdziwe — organizując, nie musisz udawać, że coś robisz. Wszyscy mamy takie dni, kiedy nic nam się nie chce, a alfabetyczne układanie folderów na pulpicie wydaje się największą rozrywką dnia. Zdarza się. Jeżeli jednak takie dni stanowią większość Twojego czasu, pojawia się problem. Po prostu marnujesz czas w pracy, marnujesz czas w domu, w zamian nie dostając zupełnie nic. Jasno określona lista zadań to narzędzie, by zwiększyć swoją produktywność, zamiast udawać, że się ją zwiększa.
VI. Z powyższym punktem wiąże się jeszcze jeden: organizacja to ODPOWIEDZIALNOŚĆ, za podjęte działania. Jak wspomniałam powyżej, to koniec udawania, że coś się robi, przekładania papierów z kupki po lewej na kupkę po prawej.
Z przymrużeniem oka: pszczoły są zorganizowane, mrówki są zorganizowane, termity są zorganizowane. Skoro największe społeczności owadów organizują życie swojej kolonii, to coś w tym musi być. Organizacja dla nich to kwestia życia i śmierci, a w przypadku ludzi — być, albo nie być (spokojniejszym, bardziej spełnionym, zadowolonym, itd.).
Zorganizowany mit
Nie mam zamiaru przekonywać Cię, że bycie zorganizowanym to gwarancja szczęścia, bogactwa i wszystkiego, co najlepsze. Dla mnie organizacja to narzędzie, które pozwala mi lepiej panować nad swoim życiem. Nie jestem w tym doskonała i wciąż się uczę, żałuję, że nie nauczyłam się tego jeszcze wcześniej. Nic straconego! Kolejny krok to odinstalowanie Messengera z telefonu — gotowe!