Rzeczy, których raczej NIE publikuj w sieci #subiektywnie
Mówi się, że w sieci nic nie ginie. Powtarzają to specjaliści od cyberbezpieczeństwa, dziennikarze, blogerzy, youtuberzy i wiele innych osób. A jednak patrząc po profilach w mediach społecznościowych, chyba ta wiedza nie do końca jest przyswajana, a może nie dociera tam, gdzie powinna. W sieci nic nie ginie, dlatego zastanów się, jakie informacje o sobie udostępniasz i czy rzeczywiście trafiają one jedynie do grona bliskich ci osób.
Czego raczej nie powinno publikować się w sieci i dlaczego
Podejdź do tego z dystansem, to moja subiektywna lista, chociaż niektóre pozycje zalecałabym szczególnie wziąć sobie do serca.
Zdjęć dowodu osobistego, paszportu i innych dokumentów
Pozornie niewinne zdjęcie ukazujące nowy dokument może zniszczyć życie. Różne dokumenty zawierają wiele danych, które wprawnym złodziejom umożliwią kradzież tożsamości lub wyczyszczenie konta bankowego. Jeżeli już decydujesz, że publikacja nowego prawa jazdy jest niezbędna (?), zakryj jak najwięcej danych. A najlepiej takiego zdjęcia nie publikuj wcale.
Zdjęcia z wakacji
I nie, nie chodzi o to, aby na Twoim profilu nie można było znaleźć zdjęć z pięknych miejsc na Ziemi. Nie wrzucaj ich jedynie wtedy, kiedy… jesteś na wakacjach. Takie zdjęcia to doskonałe źródło wiedzy dla włamywaczy, którzy w czasie gdy Ty odpoczywasz na dzikiej plaży, mogą spokojnie obrabować Twój dom. Z publikacją takich zdjęć poczekaj, aż wrócisz do domu.
Informacje o urlopie
Nie tylko zdjęcia mogą być zagrożeniem dla bezpieczeństwa Twojego domu, są nim również Twoje plany urlopowe publikowane na portalach społecznościowych. To również jasny sygnał, że w podanym przez Ciebie terminie Twój dom prawdopodobnie świeci pustkami, a więc…
Zdjęcia swoich dzieci – sharenting
I choć jest to temat kontrowersyjny, to z publikacją jakichkolwiek zdjęć dzieci w Internecie warto się wstrzymać. Jest ku temu kilka powodów. Po pierwsze, dziecko w przyszłości może niekoniecznie być zadowolone z faktu, że jego zdjęcia od urodzenia widnieją w Internecie. Po drugie, zdjęcia mogą być wykorzystane do tworzenia przez rówieśników memów i wyśmiewania w przyszłości. Po trzecie, być może, że dziecko kiedyś wybierze taką karierę zawodową, która będzie wymagała dużej anonimowości. Po czwarte, zdjęcie w portalach społecznościowych zaczyna żyć swoim życiem i nawet bez Twojej wiedzy może być wykorzystane np. do celów reklamowych. Po piąte, zdjęcia dzieci w social mediach mogą być wykorzystane przez przestępców.
Problem został dobrze zaprezentowany tutaj: https://antyweb.pl/sharenting-social-media/
Zdjęcia w kompromitujących sytuacjach
Zabawne w gronie znajomych, żenujące dla innych. Prawie każdemu zdarzyło się choć raz opublikować zdjęcie, o którym raczej należałoby zapomnieć. Co jest w tym takiego złego? Otóż poszukując nowej pracy, możesz się zdziwić, że rekruter chętnie sprawdzi Twoje konta społecznościowe. Może się okazać, że Twój wizerunek w sieci całkowicie pogrąży inne zalety. Warto więc zastanowić się, czy kompromitujące sytuacje w ogóle powinny być uwiecznianie na aparacie.
Czego jeszcze należy unikać w sieci?
Przekleństw, trollowania, czystego hejtu (nie mylić z krytyką), chwalenia się złymi nawykami, lenistwem i wszystkim, czego nie robisz w realnym życiu.