Recenzja książki 12 życiowych zasad. Antidotum na chaos, J. B. Peterson, Wrocław 2018

Recenzja książki 12 życiowych zasad. Antidotum na chaos, J. B. Peterson, Wrocław 2018

Z Jordanem Petersonem po raz pierwszy zetknęłam się w serwisie YouTube, jak zapewne wielu innych jego fanów. Był gościem w jednym z programów, gdzie prowadząca usilnie próbowała przeinaczać jego słowa w tak jaskrawy sposób, że było to komiczne. Z drugiej strony, jeżeli w ten sposób mają wyglądać wywiady z ludźmi, którzy niekoniecznie wierzą w słuszność poprawności politycznej, przykro patrzy się na takie widowisko.

Jordan Peterson to człowiek zajmujący się psychologią i prowadzący własną praktykę, dzięki której nie brakuje mu doświadczenia w tematyce ludzkich problemów. Szczególnie duży wpływ wywarły na mnie jego teorie dotyczące problemów związanych z dzisiejszym postrzeganiem roli kobiet i mężczyzn. Zaskoczyły mnie niektóre z jego tez i dały sporo do myślenia. Z większością, po dokładnym ich przemyśleniu, mogę się zgodzić (czasem ku mojemu przerażeniu).

Recenzja książki 12 życiowych zasad to moja interpretacja tego, co autor w niej zawarł. Niektóre z tych zasad wywołują u mnie ciarki, ponieważ wymagają zmierzenia się ze swoimi demonami i uświadomienie sobie popełnianych błędów. A nikt nie lubi przyznawać się, że był w błędzie. Dlatego ta książka to jedna z tych lektur, do których wrócę za każdym razem, gdy będę potrzebowała trochę wsparcia.

Podstawowe dane

Tytuł: 12 życiowych zasad. Antidotum na chaos

Autor: Jordan B. Peterson

Liczba stron: 431

Wydawnictwo: Fijorr Publising

Rok wydania: 2018

Format:

Rozdziały:

1. Pilnuj sylwetki. Plecy proste, ramiona wyciągnięte

2. Trakruj siebie tak, jak traktujesz osoby, na których ci zależy

3. Przyjeźnij się z ludźmi, którzy życzą Ci jak najlepiej

4. Nie porównuj się z tym, kim inni są dzisiaj, ale z tym, kim ty byłeś wczoraj

5. Nie pozwól swoim dzieciom robić niczego, co wzbudza Twoją niechęć

6. Zanim zaczniesz krytykować świat – zaprowadź porządek we własnym domu

7. Podążaj za tym, co wartościowe (a nie za tym, co wygodne)

8. Mów prawdę – a przynajmniej nie kłam

9. Zakładaj, że twój rozmówca może wiedzieć coś, czego Ty nie wiesz

10. Bądź pracyzyjny  w tym, co mówisz

11. Nie przeszkadzaj dzieciom, gdy jeżdżą na deskorolce

12. Pogłaszcz kota napotkanego na ulicy

12 życiowych zasad. Spis treści

Recenzja książki 12 życiowych zasad

Uderzającą jest myśl, że to nie wygodne i beztroskie życie daje satysfakcję i szczęście. Cierpienie, poświęcenie i odpowiedzialność to klucz do życia, o jakim większość z nas marzy. Bo czymże jest życie pozbawione wyzwań? Jak rozwiajać się bez proaktywności i nacisku na rozwój osobisty? Stagnacją. Martwym punktem, do którego nikt nie powinien chcieć trafić.

Odpowiedzialność – to najbardziej dało mi do myślenia. Dopiero ona pozwala w pełni wykorzystać swój potencjał. Odpowiedzialność za dzieci, rodzinę, firmę, dom, ogródek, psa, kota czy za cokolwiek innego. Odpowiedzialność jest dziś niepożądana. Wspomina o tym autor w wielu swoich wykładach. Sugeruje, że wiele osób jest zagubionych, ponieważ nie zdają sobie sprawy, że odpowiedzialne życie jest czymś w gruncie rzczy dobrym. Trudno oddać mi sens jego wypowiedzi, dlatego zachęcam Cię do obejrzenia i posłuchania wykładów Jordana Petersona. Warto. Tymczasem przejdźmy do poszczególnych rozdziałów, czyli zasad.

1. Pilnuj sylwetki. Plecy proste, ramiona wyciągnięte

Głównymi bohaterami tego rozdziału są homary. No tak, homary w pewnym sensie niewiele różnią się od ludzi. Reagują na sygnały chemiczne, dzięki którym mogą być „pewne siebie i zwycięskie” albo „przegrane”. Z teorią homarów zetknęłam się wcześniej podczas oglądania wykładów autora. I choć porównanie siebie do homara kroczącego gdzieś po dnie oceanu wydaje się absurdalne, to daje sporo do myślenia. O co chodzi? O wpływ na to, jak się czujemy kiedy dotyka nas wygrana albo przegrana. Jak łatwo wpaść w błędne koło braku pewności siebie i co zz tym zrobić. Dlatego zaczęłam chodzić prosto. Jak zwycięski homar.

2. Trakruj siebie tak, jak traktujesz osoby, na których ci zależy

Jesteśmy gotowi poświęcić prawie wszystko, by pomóc bliskim, a nawet zwierzakom. Pamiętam z czasów studiów kolegę, który z nadzieją na poprawę zdrowia woził na zastrzyki swojego… chomika. Ze swojego dzieciństwa pamietam, jak znalezione pisklęta, które wypadły z gniazda, byłam w stanie wychować do wieku dorosłego, pomimo konieczności karmienia ich niemal co chwilę. Skoro jesteśmy w stanie tak wiele zrobić dla innych, dlaczego równie dobrze nie traktujemy siebie? Dlaczego wlewamy w siebie litry słodkich, gazowanych napojów i zjadamy jedzenie tak przetworzone, że trudno po smaku zgadnąć, z czego zostało zrobione? Dlaczego palimy papierosy i zbyt często wlewamy w siebie alkohol? Skoro wiemy, że to nam szkodzi, to rozsądniej byłoby porzucić złe nawyki i poprawić jakość swojego życia. A jednak tego nie robimy. Dlaczego? I nie chodzi tu o działania okazyjne, ale o ciągłe brnięcie w autodestrukcję.

Zmiana podejścia do swojego ciała i traktowania go z należytym szacunkiem wymaga czasu i chęci. To nie jest proste. Nie ma magicznej sztuczki, która pozwoli zrobić to szybko i bezboleśnie. A może to właśnie trud włożony w zmianę na lepsze sprawia, że czujemy się lepiej?

12 życiowych zasad. Antidotum na chaos

3. Przyjaźnij się z ludźmi, którzy życzą Ci jak najlepiej

Znam kilku wspaniałych ludzi, na których myśl przychodzi mi tylko jedno: you rock it! Znam też takich, którzy gdzieś się pogubili i w te zagubienie wciągają innych. Uwarunkowania historyczne to chyba główna przyczyna, dla której w naszym kraju panuje przekonanie, że jak inni się dorobili to albo nakradli, albo mają znajomości. Przedsiębiorców uważa się za wyzyskiwaczy i złodziei, a wykorzystywanie bogactwa do kupowania sobie czegoś z wyższej półki to afiszowanie się tymże bogactwem.

W takim świecie trudno nawiązać prawdziwą przyjaźń i dobre relacje, bo przecież w każdej chwili ktoś może wskoczyć na wyższy pułap zarobków i wpędzić w kompleksy znajomego o niższych dochodach. Na szczęście to się zmienia i nie jest aż tak powszechne, jak można sądzić po komentarzach internetowych troli. Przyjaźń nie jest zależna od dochodów, ale od tego, czy ktoś potrafi wesprzeć Cię w Twoim dążeniu do poprawy swojego życia.

4. Nie porównuj się z tym, kim inni są dzisiaj, ale z tym, kim ty byłeś wczoraj

Tutaj nie mam szczególnych refleksji. Porównywanie się z innymi zawsze wzbudza we mnie odrazę.

5. Nie pozwól swoim dzieciom robić niczego, co wzbudza Twoją niechęć

Nie, nie chodzi o to, by dzieci podążały ścieżką wyznaczoną przez rodziców, bo ci drudzy nie są wszechwiedzący. Raczej o to, by nie pozwalać sobie wejść na głowę i zgadzać się na absolutnie wszystko dla świętego spokoju. Dzieci mogą być z natury nieustępliwe, niepokorne, nieznośne – społeczeństwo nie tyle czyni je takimi, co utwierdza w przekonaniu, że robią słusznie. Przecież świat jest okrutny, a dzieci się na niego nie prosiły, więc wszystko im się „należy”. Nie. Nie należy. Na wszystko trzeba zapracować.

6. Zanim zaczniesz krytykować świat – zaprowadź porządek we własnym domu

Ponad trzy miesiące temu w moim domu zapanował chaos, który na imię ma Mieszko. Niecałe 3 kg, a wywrócił cały mój rytm dnia do góry nogami i pozostały mi jedynie wspominienia po porządku, który panował. Na szczęście powoli wszystko się układa i poranna rutyna pozwala mi codziennie posprzątać w domu. Jest to głównie wynik przeczytania tego właśnie rozdziału. Pilnuję porządku we własnym domu na tyle, na ile jestem w stanie. Rozumiem sens tego stwierdzenia. Przytoczę tu również tezę autora, który w jednym z wywiadów odpowiadał na pytania publiczności. Jedną z jego odpowiedzi było twierdzenie, że jeżeli nie posiadasz własnego domu to trudno jest słuchać twoich rad dotyczących zmiany świata na lepsze. Coś w tym jest. Ponownie odsyłam do wywiadów.

7. Podążaj za tym, co wartościowe (a nie za tym, co wygodne)

Dla świętego spokoju jesteśmy w stanie znieść wiele. Czy warto? Takie życie to tortura, ponieważ tkwienie w miejscu, którego nienawidzisz to nic innego jak Piekło na Ziemi. Jednym z czynników wpływających na taki stan rzeczy jest właśnie wygoda. Jordan Peterson trafnie spostrzegł, że bycie ofiarą daje wiele satysfkacji. Wygoda jest pozornie dobrym wyjściem. W głębi ducha czujemy jednak, że coś jest nie tak, ale głos ten skutecznie zagłuszamy kolejnymi porcjami wygody. Ot co, błędne koło wciąż się zamyka.

8. Mów prawdę – a przynajmniej nie kłam

Mówienie prawdy jest trudne, bo najczęściej ludzie tego nie oczekują. Powiesz znajomemu, że źle robi, to w odpowiedzi usłyszysz: nie twoja sprawa. Lubię ludzi, którzy są w stanie powiedzieć, że w ich oczach coś robię nie tak. Mogą nie mieć racji ale to zawsze jakiś impuls do przemyślenia swojego zachowania. A gdy ktoś pyta mnie o zdanie to nie uzyska odpowiedzi, której oczekuje, tylko taką, którą uważam za słuszną. Chyba, że prosi jedynie o to, aby w milczeniu go wysłuchać.

9. Zakładaj, że twój rozmówca może wiedzieć coś, czego Ty nie wiesz

Czasem trudno się do tego przyznać. Lubimy mieć rację. Każdy lubi mieć rację…

10. Bądź pracyzyjny  w tym, co mówisz

Opanowanie tej umiejętności może oszczędzić wiele nerwów. Konflity spowodowane niezrozumieniem są na porządku dziennym. Jednak precyzyjne wyrażanie np. swoich uczuć może być bolesne, bo (znowu) zaglądamy w ciemne zakamarki naszego umysłu. Możemy być przerażeni tym, co odkryjemy, dlatego czasem lepszym wyjściem wydaje się ukrycie swojej złości, żalu, smutku. Są na to sposoby – znajdziesz je w tym rozdziale 🙂

11. Nie przeszkadzaj dzieciom, gdy jeżdżą na deskorolce

Jako młodą mamę czeka mnie sporo wyzwań związanych z tym, aby „pozwolić dziecku jeździć na deskorolce”. Pokusa nieustannego ingerowania w życie i decyzje dziecka z pewnością będą silne. Jednak mam w głowie obraz syna, jako człowieka samodzielnego, odpowiedzialnego i uczciwego. Pozwolę mu biegać na boso po trawie. W wieku kilku lat dostanie swój pierwszy kombinezon pszczelarski i razem z tatą będą dbać o pasiekę. Będzie mógł wspinać się po drzewach i robić wszystkie te fajne rzeczy, które ja sama pamiętam z dzieciństwa. Tak, będzie uczył się na własnych błędach.

12. Pogłaszcz kota napotkanego na ulicy

Nie ma opcji abym nie pogłaskała każdego napotkanego po drodze zwierzaka, jeżeli tylko wyrazi on taką chęć 🙂

Jordan Peterson, książka 12 życiowych zasad

12 życiowych zasad – podsumowanie:

Odpowiedzialność za swoje życie, a raczej zdanie sobie sprawy z jej istnienia, może być bolesną lekcją. Jak wytłumaczyć innym, że mogą zmienić swoje życie, jeżeli tylko zechcą? A co z tymi, którzy nie mogą pozwolić sobie na luksus wyboru pracy? Czy zawsze da się coś zmienić? Z perspektywy dobrze opłacanego profesora psychologii może to wyglądać zupełnie inaczej. Jednak po zerknięciu w jego biografię możemy trafić na wiele nieszczęść i smutku. Antidotum na chaos musisz znaleźć sam.

Plusy:

+ czytelny, zrozumiały język,

+ wiele osobistych wątków pozwalających lepiej zrozumieć sens 12 zasad,

+ przypisy odnoszące się do przywoływanych badań,

+ interesujące analizy ludzkich problemów.

Ocena ogólna: 10/10