Szybkie pisanie – mistrzostwo pisania o niczym
Ok, jeżeli tu trafiłeś, to znaczy, że piszesz, albo chciałbyś pisać. A może już zacząłeś, ale nie wiesz co dalej. Nieważne. Ważne jest co innego. Kojarzysz takie powiedzenie, że nieużywany narząd stopniowo zanika? Najczęściej stosuje się go w stosunku do nielubianych osób, które uważa się za niezbyt mądre i powielające stale te same, nieskuteczne metody. Dobrze, to przyjmijmy, że jest to prawdą, to samo zjawisko dotyczy pisania. Jeżeli nie piszesz codziennie, tracisz wprawę i gdy nagle przychodzi ci usiąść do napisania czegoś sensownego, to przez pierwszą godzinę zastanawiasz się nad pierwszym zdaniem. A pierwsze zdanie, jest zawsze najtrudniejsze, potem to jakoś leci.
Powyższy akapit traktuję jako trening. Miałam ochotę się wygadać (wypisać?) i przechodzę dalej do konkretów. Po co to wszystko? Pisanie to umiejętność, którą powinno się opanować przynajmniej w stopniu dobrym. Potrafiąc pisać, mam na myśli świadome i sensowne konstruowanie zdań, ludzie mogą zdziałać cuda. Jeżeli twierdzisz, że jesteś tzw. ścisłowcem i nauka pisania jest ci kompletnie niepotrzebna, to wiedz, że się mylisz. Równie ważne, co zdobywanie wiedzy jest jej przekazywanie dalej. Wielu rzeczy nie nauczysz się ot tak. Musisz o nich poczytać coś, co wcześniej zostało napisane. A wszyscy znamy przykłady tego, jak trudne potrafią być do zrozumienia treści podręcznikowe. I chociaż raczej podręcznika nie napiszesz, to zyskasz cenny oręż, dzięki któremu nawet w codziennych sytuacjach staniesz się bardziej wiarygodny w oczach odbiorcy: firmy budowlanej, której właśnie zleciłeś wybudowanie tarasu, dostarczycielowi internetu czy komuś z urzędu.
Co daje pisanie?
- świadomie posługujesz się słowami,
- skupiasz się na tym, by być zrozumianym,
- masz szansę krótko i zwięźle przekazać ważny komunikat,
- ułatwiasz pracę sobie i innym (dobrze napisana instrukcja jest dla współpracowników na wagę złota),
- uczysz się precyzji,
- gdy przyjdzie ci napisać maila, nie czujesz się przerażony.
To tak ogólnie, ale jak to robić i co pisać? Podzielę się z tobą tym, co kilkanaście lat temu wyczytałam w jakiejś książce. Ogólnie nie była ona wiele warta, nawet nie pamiętam tytułu, ale była w niej zawarta wskazówka: codziennie w zeszycie jedną kartkę zapełniaj strumieniem myśli. Chodziło zwyczajnie o to, aby pisać to, co aktualnie mamy w głowie. I tak zapełniałam kartki, pisząc o pogodzie, psie, przeziębieniu, sprzątaniu i wielu innych mało istotnych rzeczach. Po pewnym czasie stał się cud. Siadając do pisania referatów czy innych tekstów zaraz po zapisaniu pierwszego zdania pojawiało się kolejne, potem następne i następne. I tak powstała pętla. Jednak nie kończy się to tylko na pisaniu o codziennych sprawach, ale i artykułów na sprzedaż, wpisów na bloga itp. Przez taką systematyczność teksty nie tracą nic na wartości, wręcz przeciwnie. Im więcej piszę, tym więcej pomysłów przychodzi mi do głowy.
Ok, przejdźmy dalej. Jak możesz takie szybkie pisanie i pisanie o niczym wykorzystać w praktyce? Poniżej 3 przykłady, które świetnie sprawdzają się w moim przypadku.
Wstęp do wstępu – 1
Każdy wpis na blogu musi się jakoś zaczynać, mniej lub bardziej sensownie. By łatwiej przejść do pierwszego akapitu, czyli wstępu, napisz do niego… wstęp. Po prostu zacznij pisać o czymkolwiek związanym z tematem, który chcesz poruszyć. Przykładem jest pierwszy akapit tego wpisu. Piszesz o najnowszym modelu samochodu elektrycznego? Zacznij od tego, jakie to fajne i ładne auto elektryczne widziałeś, idąc do sklepu po bułki. Proste, ale skuteczne.
Pobudzenie kreatywności, gdy możesz poszaleć – 2
Zdarza ci się pisać takie teksty, w których potrzeba wyobraźni na miarę sławnego pisarza science fiction? Zacznij od strumienia myśli z najbardziej abstrakcyjnymi wizjami, jakie przychodzą ci do głowy. Pozbądź się barier i zagnij prawa fizyki – to działa!
Na poważnie – 3
Dobrze, a co z artykułami na poważne tematy: funkcjonowaniem służby zdrowia, działaniem na rzecz ochrony środowiska, energią odnawialną itp.? Tam twoja wyobraźnia powinna raczej pozostać w kącie, by nie palnąć jakiejś gafy. Wtedy szybkie pisanie możesz potraktować jako przypomnienie i wdrożenie się w temat. Zweryfikujesz w ten sposób swoją wiedzę i łatwiej zlokalizujesz braki.
Koniec końców, to też szybkie pisanie
Twoja opinia ma znaczenie i powinieneś ją wyrażać. Zapewne całe mnóstwo ludzi się z nią nie zgodzi – trudno. Załóż bloga i tam wyżywaj się na tematach, które cię interesują. Polecam 🙂