Kreatywność na zawołanie – najlepsze fragmenty
Kreatywność na zawołanie? Co jak co ale kreatywność raczej kojarzy się z czymś spontanicznym, pewnym olśnieniem, którego doznajemy w przypadkowych momentach. Mnie też przez długi czas tak się kojarzyła, dopóki nie zainteresowałam się zagadnieniami produktywności. Przełomowym momentem była właśnie książka Kreatywność na zawołanie (T. Henry). Choć ma ona już prawie dziesięć lat, to zawarte w niej wskazówki są nadal aktualne. Dziś podzielę się z Wami tym, co przemówiło do mnie najdosadniej.
Kreatywność na zawołanie — wybrane fragmenty
Celowość
Każdy może poprawić swoją umiejętność konsekwentnego generowania dobrych pomysłów, o ile tylko zechce wprowadzić odrobinę więcej celowości do swoich procesów twórczych.
Celowość to opanowanie trudnej sztuki oraz umiejętność odpowiedzi na pytanie: a po co to? Zdecydowanie ułatwia to wprowadzanie zmian i nanoszenia koniecznych poprawek. Skoro cel jest jeden, to już wiesz, na czym masz się skupić. Do pilnowania celowości projektu przyda się zwykły kalendarz, który ułatwia dotrzymywanie terminów (ułatwi, ale nie zrobi tego za Ciebie).
Reorganizacja
Próba zagwarantowania sobie wiecznego geniuszu i rosnącej produktywności — bez zmiany nawyków i reorganizacji życia — pójdzie na marne.
Tu nie ma miejsca na magię. Litry kawy i napojów energetyzujących nie zamienią Cię w mistrza kreatywności. Zbuduj nawyki chroniące Twój organizm przed samym sobą, doceń dobry i spokojny sen, wyłącz powiadomienia w telefonie i odpocznij, gdy tego potrzebujesz. To takie proste, a jednak nadal wiele osób błędnie uważa, że produktywność jest ściśle związana z pracą po godzinach i nieprzespanymi nocami.
Z tym problemem związany jest kolejny, genialny w swej prostocie, fragment książki.
Wyobraź sobie, że pewnego dnia słyszysz stukanie w silniku twojego samochodu. Jest to niezwykle irytujące, ale z twoim autem nie dzieje się nic złego — możesz nim jechać, zatrzymywać się i skręcać. Postanawiasz więc zignorować problem. Pewnego dnia na ruchliwej autostradzie twój samochód nagle się psuje, a w pobliżu nie ma nawet zatoczki, do której można byłoby bezpiecznie zjechać. Niespodziewanie znajdujesz się w groźnej sytuacji. Wydawać by się mogło, że spadła ona na Ciebie jak grom z jasnego nieba, jednak wszystko zaczęło się kilka tygodni wcześniej, kiedy postanowiłeś zignorować sygnały ostrzegawcze.
Dekoncentracja
Musisz nauczyć się eliminować ze swojego życia rzeczy, które wprowadzają komplikacje i dekoncentrują.
O tak, znam to dobrze. Podczas przygotowywania fragmentów Kreatywność na zawołanie zaznaczałam wybrane zdania ołówkiem, by za chwilę w zeszycie zanotować numery stron długopisem… taka mała komplikacja, na której straciłam kilka dodatkowych sekund. Bezsensowna zmiana narzędzi pisania. Na szczęście trafiłam na cytowany powyżej fragment i zreflektowałam się w porę. Może się to wydawać przesadne, ale to właśnie najdrobniejsze sprawy potrafią zająć dużo czasu. Eliminuj je bezwzględnie.
Brak przejrzystości
Im mniej jasne procesy decyzyjne, tym bardziej prawdopodobne, że będą one skutkować błędnymi interpretacjami i nieadekwatnymi działaniami.
O braku precyzyjnie określonych wymagań pisałam już w artykule SEO(wy)znawcy. Dodam do tego jeszcze jeden cytat:
Każdy menedżer gołosłownie zapewnia, jak ważne jest ustalenie właściwych celów, a mimo to często spotykam pracowników i zespoły kreatywne, które nie do końca wiedzą, co mają osiągnąć.
Łączenie podobnych zadań
W zarządzaniu sprzedażą istnieje pojęcie ‘inteligentnego sąsiedztwa’ [ang. intelligent adjacency]. Oznacza ono umieszczanie obok siebie produktów komplementarnych, takich jak szczoteczki i pasty do zębów. Kiedy klient znajdzie jeden produkt, to bliskość tego drugiego podnosi szanse, że kupi oba.
Wiele podobnych do siebie przedmiotów automatycznie umieszczamy blisko siebie. Warto przenieść tę zasadę także do świata zadań zawodowych. Wystarczy posegregować je na odpowiednie bloki, przypisać czas na ich wykonanie i, najtrudniejsze, trzymać się tego. Nic tak nie psuje produktywności, jak konieczność przeskakiwania między zupełnie innymi zadaniami. W rozdziale Podsumowanie: Kontrola znajdziesz przykładowo rozpisany kalendarz kontroli tygodniowej.
Bodźce
Z jednej strony nasze umysły są niezrównane w liczbie informacji, jakie odbierają i przyswajają, z drugiej natomiast mają ograniczoną wydajność.
I tu nadepnę na odcisk wielu ludziom, będę chciała zachęcić ich, aby pozbyli się swojej wolności i wydumanego poczucia ważności informacji, którymi należy podzielić się natychmiast. Po prostu: odłóżcie telefon, wyłączcie powiadomienia aplikacji, usuńcie te zbędne (Messenger, Facebook itp.) i bez zbędnych rozpraszaczy, zajmijcie się swoimi zadaniami. To działa, sama zaczęłam stopniowo od wyłączenia powiadomień, później odinstalowałam Messengera i Facebooka — to daje ogromne pokłady wolności. Aktualnie pracuję nad wyciszeniem telefonu podczas pracy i odkładaniem go kilka metrów dalej, aby nie czuć przymusu zerkania na jego ekran.
Wiadomość na komunikatorze poczeka, informacje z facebookowej tablicy również.
Czas — waluta produktywności
Jeśli chcesz mieć dużo genialnych pomysłów, ustal oficjalne pory dnia, w których będziesz je generować. Brzmi jak banał? Jak już wspominałem — nawet jeśli coś wynika z rozsądku, nie musi być powszechną praktyką.
Wczesny ranek, wieczór, a może późna noc? Wystarczy dostosować się do swojego naturalnego rytmu i go wykorzystać. I nie, to nie jest zniewolenie, to tworzenie rutyny, dzięki której łatwiej jest usiąść i robić swoje.
Komfort
Wygoda jest często wrogiem wielkości. Kiedy zdecydujesz się postawić na wygodę, wybierzesz mniej efektywne życie.
Nie chodzi tu wcale o pozbycie się wszystkiego, co masz i zamieszkanie w szałasie z notatnikiem w ręku. Wygoda rozleniwia, sprawia, że wszystko staje się takie oczywiste i rzeczy przestają budzić w nas szacunek. Za to świadome podejmowanie wyzwań pomaga utrzymać dyscyplinę — coś, czego nie dadzą Ci memy, śmieszne koty lub innego rodzaju rozrywka, z której korzystasz bez umiaru.
Kreatywność zmienia wszystko
Kreatywność na zawołanie to cenna lektura, z której parę lekcji wyciągnęłam. Zachęcam Cię do zapoznania się z całą książką. Zburzy ona parę mitów Twojego świata, parę razy może da Ci w kość, czasem wkurzy, ale koniec końców wniesie więcej, niż mógłbyś się spodziewać. Jeżeli tylko na to pozwolisz.