Proaktywność w działaniu
Boimy się działania. Dlatego tkwimy w miejscu, wykonujemy pracę, której nienawidzimy, przebywamy z ludźmi, których nie lubimy i udajemy, że obchodzi nas coś, co w rzeczywistości nie ma dla nas większego znaczenia. Samej zdarzyło mi się pracować w miejscu, które poza grupą dobrych znajomych wniosło niewiele dobrego. Przyszedł ten moment, wypowiedzenie wydrukowane, lekkie uczucie niepokoju, a później olbrzymia ulga. Proaktywność w działaniu. Wreszcie podjęłam decyzję, że nie ma sensu marnować czasu. Ulga i radość z podjętej świadomie decyzji dała mi tyle satysfakcji, że trudno to opisać. Mogłam zwolnić się wcześniej, oszczędzić jeszcze więcej czasu i sił, ale wiecie co? To nie ma teraz znaczenia, bo teraz znajduje się to daleko poza moim kręgiem wpływu.
Choć wtedy jeszcze o tym nie wiedziałam, tamta decyzja była proaktywna. Zdałam sobie sprawę, że to ode mnie zależy, czy będę kolejne miesiące, lata męczyć się w tamtym miejscu, czy wezmę sprawy w swoje ręce. Odpowiedzialność za podjęte decyzje jest czymś, czego chyba większość z nas się boi. Tak jak boimy się zmian, bo nigdy nie wiadomo, jakie konsekwencje będzie miała podjęta decyzja. Czasem chyba łatwiej tkwić w znanym piekiełku, niż ryzykować, że może nam przydarzyć się jeszcze gorsze. Dziś już tak nie myślę. I polecam Wam spróbować tego samego. Na początek, czym jest ta proaktywność?
Proaktywność — definicja
Proaktywność (proactivity), zacznijmy od definicji znajdującej się w Wikipedii:
„Proaktywność – postawa, w której przyjmuje się, że to jednostka odpowiedzialna jest za swoje życie poprzez dokonywanie wyborów. Przeciwieństwo reaktywności”.
A teraz, przejdźmy do definicji z książki 7 nawyków skutecznego działania, znajdziemy w niej takie zdania:
„Znaczy, że jako ludzie jesteśmy odpowiedzialni za własne życie. Nasze zachowanie jest funkcją naszych decyzji, nie warunków”.
„Zasadniczą naturą człowieka jest działanie, niedostosowywanie się. Możemy zarówno wybierać naszą reakcję na określone okoliczności, jak i też je tworzyć”.
„Pomiędzy bodźcem i reakcją człowiek ma wolność wyboru”.
oraz interesujący cytat Eleonory Roosevelt:
„Nikt nie może cię zranić bez twojej zgody”.
Proaktywność związana jest z odpowiedzialnością za podejmowane decyzje. Osoby proaktywne nie obwiniają innych i świata za swoje niepowodzenia, bo ich wybór jest świadomy i oparty na wartościach. Podejmowanie decyzji ze świadomością ogromnej odpowiedzialności nie jest łatwym zadaniem i wiąże się z kolosalną zmianą. Przede wszystkim na poziomie języka.
Wymówki dla niewprowadzania zmian i nierealizowania swoich zadań tak, jak wygląda to w naszej wyobraźni, są różne. Środowisko społeczne, pochodzenie, zawód, rodzina i poczucie ogromnej krzywdy ze strony świata. A przecież historia przepełniona jest przypadkami osób, które w trudnych warunkach pokonały o wiele gorsze trudności, by osiągnąć swój cel (Viktor Emil Frankl — polecam historię tego austriackiego psychiatry i psychoterapeuty). Może wiąże się to z tym, że jako jednostki wychowywane w takich, a nie innych czasach jesteśmy coraz słabsi?
Proaktywność w działaniu
Działanie, jak wynika z wyżej zamieszczonego cytatu, jest zasadniczą naturą człowieka. Gdyby jednak było to takie proste, mielibyśmy planetę pełną działających osób, dzięki którym z dnia na dzień świat stawałby się lepszy. Część osób wybiera zaniechanie i nie podejmuje się żadnego działania. Zamiast tego dostosowują się, tkwią i realizują na minimalnym poziomie. Może to wynikać z obawy przed oskarżeniem o natręctwo, lizusostwo lub inne negatywne cechy, które z proaktywnością mają jednak niewiele wspólnego.
Proaktywność w działaniu to poszerzanie kręgu wpływu
Rzeczy podzielić można na te, które nas nie interesują (czy lądowanie na Księżycu to fake news?), te, które nas interesują i nie mamy na nie wpływu (pożary lasów na odległym kontynencie) oraz te, które nas interesują i mamy na nie wpływ (praca, relacje rodzinne, własny rozwój itp.). Działając w kręgu wpływu (rzeczy, które nas interesują i mamy na nie wpływ) stopniowo go poszerzamy. Czy nie jest to przerażające? Przecież w społeczeństwie nadal pokutuje przekonanie, że trzeba „robić swoje i nie wychylać się za bardzo” (Siódme niebo nienawiści? ;)). Im większą masz możliwość działania, tym większa odpowiedzialność. Zyskujesz jednak coś więcej — działasz efektywniej, stajesz się osobą szanowaną, z której opinią warto się liczyć. Budujesz pozycję i przede wszystkim przestajesz zrzucać winę na wszystko dookoła. Możesz świadomie podejmować decyzje.
Proaktywność w pracy
Ok, ale jak przełożyć proaktywność w działaniu na sferę zawodową? To dość proste (?) – wyjdź ze swojej strefy komfortu, proponuj rozwiązania, zaangażuj się bardziej, niż dotychczas. Załóżmy, że pracujesz jako analityk, który ma dostarczać wykresy, liczby i skompilowane w jedną całość dokumenty. Przyjmując postawę proaktywną w pracy, do analiz możesz dołączyć własne wnioski i propozycje rozwiązań. Ponieważ jako osoba obyta w analizach widzisz wiele więcej, niż ktoś, kto te dokumenty widzi raz na jakiś czas. Możesz oczywiście powiedzieć: „to nie moja działka, jak tego nie zauważą, to ich problem”, ale koniec końców działasz na niekorzyść swoją i firmy, w której pracujesz. Wykazując inicjatywę, zbudujesz swoją pozycję w przedsiębiorstwie i bardzo prawdopodobne, że z Twoją opinią zaczną się liczyć inni.
Moja interpretacja proaktywności
Wiele z występujących warunków nie sprzyja rozwinięciu w sobie proaktywnej postawy. Ludzie żyjący w przeświadczeniu, że ktoś ich skrzywdził, że nic nie mogą zrobić, bo ogranicza ich czas, pieniądze lub rodzina, mają (czy aby na pewno?) podstawy, by sądzić, że racja jest po ich stronie. Wystarczy powiedzieć: „jeżeli nie podoba ci się ta praca, to ją zmień”, aby rozpętać burzę i ściągnąć na siebie gromy. Podobnie, gdy drobne, proste zadania są rozwadniane i rozpraszane na innych: „Ty zrób to, Ty tamto”, podczas gdy ich wykonanie przez osobę zlecającą zajęłoby 1/4 czasu potrzebnego na zakomunikowanie problemu. Proaktywność nie jest popularna i pewnie prędko nie będzie. Za to, jeżeli podejmiesz się zbudowania takiej postawy u siebie już dziś, będziesz o wiele kroków przed tymi, którzy zrobią to dopiero jutro.