Recenzja książki Bogaty ojciec, biedny ojciec, Robert T. Kiyosaki, 2017
Książek o rozwoju osobistym napisano już wiele, jednak tylko niewielka część z nich jest czymś więcej, niż paplaniną o tym, jak to fajnie jest być zwycięzcą. Wśród literatury poruszającej ten temat w kontekście biznesu z pewnością warto sięgnąć po publikację Roberta Kiyosakiego. Recenzja książki Bogaty ojciec, biedny ojciec nie mogłaby być negatywna, ponieważ od 20 lat pozycja ta jest jednym z kluczowych poradników finansowych. Choć opinie na jej temat są podzielone, a niektóre elementy uważane za niesłuszne, dla mnie to kolejna książka, napisana przez inspirującą osobę.
Podstawowe dane
Tytuł: Bogaty ojciec, biedny ojciec
Autor: Robert T. Kiyosaki
Liczba stron: 312
Wydawnictwo: Instytut Praktycznej Edukacji
Rok wydania: 2017 (2011, oryginał 1997)
Format: 16 x 23 cm
Rozdziały:
20 lat… Z perspektywy czasu
Wprowadzenie
Rozdział 1 Lekcja pierwsza: Bogaci nie pracują dla pieniędzy
Rozdział 2 Lekcja druga: Dlaczego należy uczyć umiejętności finansowych
Rozdział 3 Lekcja trzecia: Pilnuj swoich interesów
Rozdział 4 Lekcja czwarta: Historia podatków i potęga spółek
Rozdział 5 Lekcja piąta: Pieniądze wymyślili bogaci
Rozdział 6 Lekcja szósta: Pracuj, by się uczyć – nie pracuj dla pieniędzy
Rozdział 7 Pokonywanie przeszkód
Rozdział 8 Zaczynamy
Rozdział 9 Wciąż chcesz wiedzieć więcej? Oto co możesz zrobić
Myśl końcowa
Fragment książki: Kwadrant przepływu pieniędzy
Recenzja książki Bogaty ojciec, biedny ojciec
Nim po nią sięgnęłam, książka Bogaty ojciec, biedny ojciec długo czekała na półce. Okładka trochę jak z jakiegoś poradnika, napisanego przez guru coachingu, za to łatwa do zidentyfikowania. Niewątpliwie w ten sposób autor staje się jeszcze bardziej rozpoznawalny, bo o ile na tył okładki zagląda mało kto, o tyle twarz w centralnym punkcie przykuwa uwagę. Wydanie, które posiadam, jest estetyczne, tekst podzielony czytelnie, a tłumaczenie czyta się dobrze i płynnie. Opisywanie problemów i zagadnień związanych z biznesem jako opowiadanie powstałe na bazie własnej drogi do sukcesu, jest olbrzymią zaletą tej książki, ponieważ wtedy łatwiej identyfikować się z autorem i zrozumieć jego perspektywę. Dla tych, których taka forma nie przekonuje, przygotowano specjalne dodatkowe rozdziały, podsumowujące omawiane zagadnienia.
W książce szczególnie kilka rozdziałów przypadło mi do gustu ze względu treść, morał lub jakkolwiek inaczej to nazwać. Recenzja książki Bogaty ojciec, biedny ojciec, nie mogłaby się obejść bez ich podsumowania. Oto te (subiektywnie) najważniejsze.
Rozdziały Bogaty ojciec, biedny ojciec – ważne kwestie
Bogaci nie pracują dla pieniędzy i Pracuj, by się uczyć – nie pracuj dla pieniędzy
Nim stali się bogaci, pracowali, aby się uczyć i zdobywać umiejętności, które dzisiaj pozwalają im utrzymać swoją pozycję na rynku. Biedni pozostają biednymi, ponieważ ich problemem nie jest brak pieniędzy, tylko niewłaściwe nimi zarządzanie.
Jakkolwiek trudno w to uwierzyć, patrząc na często dość wystawne życie, obserwowanych przez nas osób uznawanych za bogate, ma to ogromne znaczenie. Widzimy jedynie skrawek ich życia, tę część, którą uznajemy za sukces. Kryje się za nimi długa historia, której nie sprawdzamy. Owszem, można powiedzieć, że część z tych osób miała zwyczajnie szczęście, że trafili tam (co mimo wszystko nie jest decydujące dla osiągnięcia sukcesu), gdzie są. Skupmy się jednak na innej kwestii: jak wiele poświęcili za młodu, by być teraz na szczycie? Z jakich przyjemności zrezygnowali? Ile błędów popełnili i ile razy przyjmowali na siebie porażki tylko po to, aby znów próbować?
Nurtuje mnie szczególnie jeden problem zawarty w rozdziale: praca poniżej kwalifikacji. Niektórzy ludzie nigdy w życiu nie zgodzą się na pewien rodzaj pracy. Zwyczajnie uznają, że są na nią zbyt wykształceni, chociaż mogą dzięki niej zdobyć wiele nowych umiejętności. Nie do końca rozumiem, dlaczego gratyfikacja finansowa „teraz”, miałaby być istotniejsza od innych jej form.
Dlaczego należy uczyć umiejętności finansowych?
W Polsce wiedza w tym zakresie kuleje. Mało kto wie, jakie i ile podatków płaci, skąd się biorą środki rządu i programy społeczne. Państwo opiekuńcze, to obok utrzymywania siebie w przekonaniu, że jest się ofiarą, druga rzecz, która sprawia, że ludziom zwyczajnie się nie chce. Po co dbać o swoje finanse, skoro państwo da? Z takim podejściem trudno wierzyć, że społeczeństwo w ogóle chce się uczyć o finansach. Znam osoby, które boją się tabelek, nudzą się tematami związanymi z finansami, a kwestie inwestowania oszczędności śnią im się po nocach jako najgorsze koszmary. Jednak to właśnie umiejętności finansowe pomagają wyjść suchą (lub lekko wilgotną) stopą z trudnych czasów.
Ludzie, uczmy się o pieniądzach, bo jeżeli sami nie zadbacie o swój portfel, zrobi to za Was ktoś inny. I nie sądzę, żebyście wyszli na tym dobrze.
Zacznij dbać o swoje interesy
Praca na etacie ma swoje plusy, jednak aby podwyższyć swój standard, życia warto rozejrzeć się za czymś jeszcze. I nie, nie chodzi o kolejny etat. Aktywa, to (zgodnie ze zdaniem autora) wszystko to, co wkłada pieniądze do Twojego portfela. Aktywem nie jest dom, w którym mieszkasz, jest nim mieszkanie, które wynajmujesz. Aktywem są akcje, tantiemy i inne rzeczy, które generują przychów lub zyskują na wartości. Zadbaj o to, aby Twój worek z aktywami stale się zapełniał, nie rezygnując jednocześnie z pracy na etacie.
Pokonywanie przeszkód
Strach, sceptycyzm, lenistwo, złe nawyki i arogancja – to pięć podstawowych powodów stanowiących przeszkodę w budowaniu kolumny aktywów. Niech ten rozdział krótko podsumują dwa poniższe cytaty:
- Większość ludzi nie odnosi sukcesu finansowego, ponieważ w ich przypadku strach przed utratą pieniędzy przewyższa uczucie radości z bycia bogatym.
- Porażka jest źródłem inspiracji dla zwycięzców i gwoździem do trumny dla nieudaczników.
Nie bój się czytać, dlaczego? Dowiedz się więcej z artykułu Dlaczego warto czytać książki
Bogaty ojciec, biedny ojciec – podsumowanie:
Recenzja książki Bogaty ojciec, biedny ojciec – polecam tę książkę każdemu, kogo interesuje swoja przyszłość, chce zadbać o finanse i nie czuć presji, że pracuje od pierwszego do pierwszego. Da się.
Zamiast tkwić w błędnym kole przekonań, że wiecznie coś staje nam na drodze, że nie ma czasu, nie ma pieniędzy, nie ma kontaktów i innego „niemania”. Możesz też tłumaczyć, że pieniądze szczęścia nie dają, ale pamiętaj o tym, że wpływają na to, co daje*.
Plusy:
+ wartościowe, ponadczasowe rady,
+ napisana przystępnym, zrozumiałym językiem,
+ dodatkowe rozdziały podsumowujące dla lepszego zrozumienia tematyki,
+ przejrzyste wyjaśnienia zagadnień,
+ solidne argumenty.
Ocena ogólna: 10/10
Podejmij działanie: Proaktywność w działaniu
* nie pamiętam czyje to słowa – jeżeli wiesz, daj mi znać w komentarzu.