Recenzja książki Innowatorzy, W. Isaacson, 2016

Recenzja książki Innowatorzy, W. Isaacson, 2016

Czasem wydaje się, że genialne pomysły rodzą się w chwilach podniosłego natchnienia. Kreatywność spływa na wybitną jednostkę, by nagle zapaliła się żaróweczka nad jej głową. Ma to się dziać szybko, nieoczekiwania i zazwyczaj w samotności. Książka Innowatorzy udowadnia jednak, że nic bardziej mylnego. Innowacje są procesem, w których udział biorą wybitne umysły z danych dziedzin i wspólnie tworzą coś niesamowitego.

Recenzja książki Innowatorzy skłoniła mnie do zmiany myślenia o geniuszu i ludziach, dzięki którym mogę dziś siedzieć i wygodnie pisać na w miarę szybkim komputerze. Już na początku chciałabym Ci bardzo polecić tę książkę. Dlaczego? O tym za chwilę.

Podstawowe dane

Tytuł: Innowatorzy. O tym, jak grupa hakerów, geniuszy i geeków wywołała cyfrową rewolucję

Autor: Walter Isaacson

Liczba stron: 756

Wydawnictwo: Insignis

Rok wydania: 2016

Format: 14 x 21 cm

Rozdziały

Wprowadzenie. Jak powstała ta książka

Rozdział 1. Ada, hrabina Lovelace

Rozdział 2. Komputer

Rozdział 3. Programowanie

Rozdział 4. Tranzystor

Rozdział 5. Układ scalony

Rozdział 6. Gry komputerowe

Rozdział 7. Internet

Rozdział 8. Komputery osobiste

Rozdział 9. Software

Rozdział 10. Online

Rozdział 11. WWW

Rozdział 12. Wiwat Ada!

Podziękowania

Przypisy

Źródła fotografii

Walster Isaacson, zdjęcie

Recenzja książki Innowatorzy

Jeszcze przed zamówieniem tej książki sądziłam, że będzie to zbiór opowieści o kreatywnych geniuszach, którzy pewnego dnia coś wynaleźli — konkretnie coś z branży komputerowej. Chociaż wiele biografii mam już za sobą, to dopiero książka Innowatorzy pokazała mi w sposób dosadny, jak często ulegam złudzeniu przebłysku geniuszu, generującym inspirujące pomysły, działającemu w pojedynkę gdzieś w garażu lub piwnicy. Nie. To tak nie działa. Dopiero po lekturze tej książki rozumiem sens, przedstawionej na jej początku, osi zdarzeń.

Innowacje to proces ciągły, w którym każdy geniusz dodaje swoją cegiełkę lub jej kawałek. Tak powstaje wszystko, co dziś znamy. Branża komputerowa nie jest tu wyjątkiem. Autor za punkt odniesienia bierze rok 1843, kiedy do Ada, hrabina Lovelace publikuje Uwagi na temat maszyny analitycznej Babbage’a. Płynnie poruszając się między datami i postaciami, dochodzi do tego, co dziś możemy nazwać sztuczną inteligencją. Na przestrzeni rozdziałów zaznaczają się co prawda istotne wynalazki (jak transformator czy układ scalony), ale są one dziełem nie jednej, a wielu osób. Geniusz tworzenia innowacji polega nie tyle na błyskotliwym pomyśle innowatora, ile na jego współpracy i umiejętności wypchnięcia danego produktu na rynek. W książce znajduje się przypadek osoby, która, działając w pojedynkę, niemal zapadła w zapomnienie.

Innowatorzy — podsumowanie

Jestem pod wielkim wrażeniem Innowatorów. Nie tylko odświeżyłam sobie wiedzę o znanych mi wcześniej postaciach, ale i zdobyłam nową. Wiedzę o osobach nie tak popularnych, jak Bill Gates czy Steve Jobs, ale równie zaangażowany w to, co nazywamy postępem. Trudno jest streścić ponad siedemset stron, ale jednego jestem pewna — książka ta jest warta poświęcenia wielu wieczorów. Inspiruje i zachęca — nie tylko do rozbudzania swojej kreatywności i realizowania pomysłów, ale i do docenienia, jak ważna jest współpraca z ludźmi tworzącymi podobne rzeczy w podobnym czasie.

Plusy

+ czytelny tekst,

+ fotografie,

+ wiele ważnych postaci w jednej książce,

+ olbrzymia ilość przypisów,

+ zrozumiałe tytuły rozdziałów,

+ płynne przejścia między rozdziałami,

+ zrozumiały język (pomijając specjalistyczną wiedzę o elektronice i jej działaniu),

+ wielokrotne podkreślanie roli współpracy (wałkowane tyle razy, że w końcu musi wpaść do głowy na stałe).

Minusy

– mogłoby być nieco więcej zdjęć osób, których sylwetki znalazły się w książce,

– brakuje mi odniesienia do inżynierów, tworzących szczególny rodzaj komputerów — tzw. superkomputerów.

Ocena ogólna: 9/10